Wieczór rozpoczął się od adoracji Najświętszego Sakramentu – w atmosferze skupienia i pokoju. Była to przestrzeń otwarta na osobiste spotkanie z Jezusem – każdy przeżywał ten moment na swój sposób: jedni trwali w ciszy na kolanach, inni modlili się sercem, które powoli wypełniała pieśń. Choć forma była nieco odmienna niż ta znana z parafialnych adoracji, nikt nie miał wątpliwości, że centrum był Chrystus – realnie obecny, bliski i działający.

Dla wielu uczestników to właśnie ta spokojna, głęboka obecność Jezusa na początku pomogła później otworzyć się bardziej – zarówno na wspólnotę, jak i na aktywne uczestnictwo w dalszej części wieczoru. Zamiast koncertu w świeckim tego słowa znaczeniu, otrzymaliśmy czas modlitwy, zabawy i uwielbienia w jednym. Poprzez różnorodne formy wyrazu – od śpiewu, przez gesty, aż po pełne radości chwile – mogliśmy razem odkrywać, że modlitwa nie kończy się na ciszy, ale może też być pełna życia.

Co ciekawe, wiele osób podkreślało, że taka forma – nowa, może dla niektórych zaskakująca – była dla nich inspirująca. Pokazała, że adoracja i uwielbienie mogą łączyć się w sposób harmonijny i pełen głębi. Nie zabrakło także momentów refleksji – między utworami Jakub Blycharz dzielił się z nami swoimi przemyśleniami, które w prosty, ale poruszający sposób prowadziły nas głębiej – w stronę Boga i własnego serca.

Kulminacyjnym punktem było wspólne przypomnienie, jak powstawał hymn Światowych Dni Młodzieży w Krakowie w 2016 roku – "Błogosławieni miłosierni". Usłyszeliśmy nie tylko sam utwór, ale także historię jego narodzin – świadectwo, które po raz kolejny przypomniało nam, że za każdą pieśnią wiary stoi modlitwa, łaska i konkretna historia spotkania z Bogiem.

Ten wieczór pokazał, że zespół niemaGOtu to nie tylko znakomici muzycy, ale przede wszystkim świadkowie wiary, którzy potrafią poruszyć serca i pomóc innym w wejściu na drogę uwielbienia – szczerze, autentycznie, bez patosu. To było coś więcej niż koncert. To była wspólna modlitwa Kościoła młodych.

Daria Radwańska