Piątkową Eucharystię odprawił również o. Michał. W homilii zapytał się wszystkich: Czy jest tu ktoś trędowaty? Nikt się nie zgłosił, co nie było zaskoczeniem. Następnie w filozoficzny sposób omówił sens tego pytania. Porównał trąd do wielu problemów, które towarzyszą nam w relacjach z innymi. Będąc świadomym swoich problemów, bardzo ważne jest otwarcie się na działanie Boga i współpraca z łaską.

Ojciec Legan poruszył nas bardzo, mówił prosto, tak że każdy mógł wszystko zrozumieć. Najpierw w konferencji pokazał nam, że nigdy nie wolno się poddawać, a później na Mszy tylko to udowodnił. Fajnie, że mogliśmy zadać mu pytania – historia jego powołania jest naprawdę zaskakująca! – Tak spotkanie z o. Michałem Leganem podsumował jeden z uczestników.

Dziś wyjątkowo zamiast pliszczyńskich zup na obiad wszamaliśmy naleśniki z serem. Zakończyliśmy warsztaty i wspólnie po raz ostatni na jubileuszowym, 30. SDMie zatańczyliśmy belgijkę.

Wyjątkowym momentem tego dnia było nabożeństwo uwielbieniowe. Modlitwę przed wystawionym Najświętszym Sakramentem poprowadziła Maria Krawczyk-Ziółkowska z zespołem Małe Ważne Sprawy. Artystka opowiedziała świadectwo swojego życia i charyzmatycznie poprowadziła śpiew, który przygotował nas do spotkania z Panem Bogiem.

Widać było skupienie tych ludzi, którzy byli blisko ołtarza. Zależało im na spotkaniu z Jezusem i potrafili na chwilę się wyłączyć z otoczenia, adorować, modlić się. Zespół potrafił skupić ich uwagę i wesprzeć w skupieniu.

Późnym wieczorem zostaliśmy poczęstowali tzw. niebem, czyli napojem z miodu i mleka, a Boski Mario i jego elfy wprowadzili nas w temat tradycyjnego ciepłego i puchatego, którym dzieliliśmy się do oficjalnego zakończenia tego dnia.

Karol Salawa