1. Krótka historia

Skąd tak właściwie się wzięliśmy? Z pomysłu, który narodził się w głowie księdza Jakuba podczas styczniowego Zjazdu RSMu online w 2021 roku. Zainspirowany skromną, nieofiicjalną inicjatywą prowadzoną w kręgu RSMu we Florynce, postanowił zaczerpnąć ideę modlitwy w intencjach innych, nadać jej stały charakter i rozwinąć tak, by jak najszersza grupa usłyszała o prowadzonym przedsięwzięciu. Zachęcony pozytywnymi opiniami samych uczestników Zjazdu, rozpoczął poszukiwania Ratowników. Jak się okazało nie musiał ich szukać długi i daleko, ponieważ oni sami zgłosili swoją gotowość do działania. A reszta… Reszta działa się już sama :)

2. Pogotowie Modlitewne czyli… kto?

Na początku naszego działania w skład Pogotowia Modlitewnego wchodziło siedem osób - ks. Adam Pawlak, Monika, Bartosz, Renata, Rafał, Ala oraz Karolina. Z czasem nasze grono powiększyło się o kolejną osobę, która zdecydowała się podjąć wyzwanie - była to kolejna Karolina. Moment dołączenia Karoliny do naszego zespołu był dla nas wszystkich radosną chwilą - ucieszyliśmy się, że ktoś znalazł w sobie odwagę, by razem z nami otaczać modlitwą potrzebujących. Dzięki temu mogliśmy z jeszcze większą mocą nieść innym pomoc w postaci naszej modlitwy!

Tu należy wspomnieć o ważnej w tym wszystkim osobie - księdzu Adamie. To taki nasz główny opiekun i drugi założyciel. Kiedy dopiero stawialiśmy pierwsze kroki w Pogotowiu, był głównym koordynatorem całego przedsięwzięcia - zajmował się przekazywaniem naszej grupie napływających intencji i odpisywaniem na przesyłane na naszą pocztę maile z prośbami. Z czasem powierzył tę funkcję również nam. To prawdziwy wierszokleta, dlatego również poprzez swoje krótkie wierszyki dba o regularne dostarczanie nam rozrywki i motywacji w naszej służbie. Zawsze obdarowuje nas miłym, pokrzepiającym słowem, które motywuje do dalszego działania. Zaznacza jak dobrze, że jesteśmy i w taki sposób pomagamy innym, potrzebującym wsparcia duchowego, ludziom. Jest takim… dobrym duchem w Pogotowiu. I naprawdę dobrze, że mamy go w naszym zespole.

3. Nasza misja - jak ona wygląda?

Głównym celem Pogotowia Modlitewnego jest niesienie modlitewnej pomocy człowiekowi w potrzebie. Zapewnienie drugiemu poczucia towarzyszenia w przeżywanych trudnościach i okazanie takiego wsparcia, jakie jesteśmy w stanie zaoferować zawsze - czyli modlitwy.

Ale jak tak właściwie działamy? Każdy dzień tygodnia przyporządkowany jest jednej osobie. W poniedziałek w intencjach modli się ta osoba, we wtorek inna, w środę jeszcze kolejna i tak udało nam się ułożyć stały plan modlitwy na cały tydzień. Zadbaliśmy o to, aby każdy dzień był obstawiony przez konkretną osobę, by tym oto sposobem nasza modlitwa była nieustanna i nieprzerwana. Na samym początku wspólnie ustaliliśmy kto, biorąc pod uwagę pracę, naukę, prywatne sprawy, może objąć modlitwą intencje w jakim dniu tygodnia. Po tym przydzieleniu wszyscy mogliśmy zacząć działać! Najpierw, gdy próśb od ludzi nie było tak wiele, umieszczaliśmy je na naszej grupie w formie wiadomości lub postów na Facebooku. Z czasem, kiedy liczba intencji znacznie wzrosła, postanowiliśmy utworzyć jeden plik, który zgromadzi je wszystkie. Dzięki temu były one w jednym miejscu, a w każdej chwili można było do nich zajrzeć lub też na bieżąco uzupełniać je o nowe.

Warto wspomnieć też o naszych spotkaniach - raz w tygodniu spotykamy się na Messengerze by zdać relację z minionego tygodnia i podzielić się ze sobą jak udało się spożytkować nasz dzień modlitwy. Nie wahamy się mówić o trudnościach, które nas spotykają. Po każdym spotkaniu kierownictwo w Pogotowiu na następny tydzień przejmuje kolejny jego członek. Zadaniem kierownika Pogotowia jest uaktualniać plik z intencjami, odpisywać ludziom na ich prośby o modlitwę i zwoływać oraz prowadzić cotygodniowe spotkania relacjonujące nasze zmagania. Tu również ustaliliśmy sobie kolejność, by wiedzieć kto następny przejmie tę rolę.

W naszej modlitwie pamiętamy również o sobie nawzajem. W końcu, jak to w życiu bywa, przychodzą momenty trudniejsze, momenty lenistwa i poczucia niemocy. Dlatego też dajemy sobie wzajemnie siłę. Bo przecież jeden za wszystkich - wszyscy za jednego. Tylko poprzez działanie razem rośniemy w siłę i możemy więcej.

4. Potrzeba serca, apostolstwo, misja

Pamiętam pierwszy dzień posługi w Pogotowiu, kiedy modliłam się w przesłanych do nas intencjach. Przemawiała przeze mnie gorliwość i niezwykle silna wiara w to, że poprzez moją modlitwę niesioną do Boga, mogę wpłynąć na losy tych wszystkich osób potrzebujących pomocy i wsparcia. I wiecie, po roku od tamtego momentu nic się nie zmieniło. Wciąż towarzyszy mi to wspaniałe poczucie. Czuję, że robię coś dobrego dla innych, a jednocześnie służę Bogu, że rozwijam w sobie miłość Bożą.

Bo wiecie, Pogotowie Modlitewne to nie jest zwykłe “klepanie” kilku różańców dziennie ani uczestnictwo w mszy świętej, byle tylko “odbębnić’’ swój obowiązek. To gorliwość, odpowiedzialność, pogłębianie wiary. To wołanie do Boga w imieniu potrzebujących. Pewnego razu ksiądz Adam określił nas wszystkich Ratownikami ludzi. Myślę, że każdy z członków Pogotowia śmiało może się tak nazwać. Dajemy ludziom poczucie, że nie są pozostawieni sami sobie w swoich trudnościach i że mogą zwrócić się do nas o wsparcie duchowe. W pewnym sensie ich intencje stają się naszymi intencjami - adoptujemy ich sprawy, problemy i przejmujemy je po to, by gorliwie prosić Pana o wypełnienie Jego woli wobec tych osób.

Kilkakrotnie zdarzało się, że osoby, które prosiły o modlitwę i dla których wyprosiliśmy konkretne łaski, dzieliły się z nami swoją radością. Za każdym razem gdzieś w środku cieszyliśmy się razem z nimi, a nasza wiara i chęć do pełnienia tej misji, wzrastała. Ta wspólna radość z pozytywnych wiadomości była i jest swego rodzaju nagrodą za nasz trud wkładany w służbę w Pogotowiu. Jako członek tej wspólnoty po prostu cieszę się, że mogę ją współtworzyć.

5. Zaproszenie

Już na samo zakończenie, chcę Was do czegoś zachęcić. Może ktoś z Was czytając o Pogotowiu Modlitewnym usłyszał w swoim sercu jakiś dziwny głos. Uspokoję Was - to nie dziwny, podejrzany głos i nie należy go ignorować. Może to głos, który mówił Ci “Dołącz, bo naprawdę warto”. Cóż, to nikt inny jak właśnie Bóg wzywa Cię do odwagi, do podjęcia tej pięknej inicjatywy. Z wielką radością i otwartymi ramionami jako Pogotowie przyjmiemy w nasze szeregi kolejnych chętnych, którzy poczuli w sobie chęć i potrzebę włączenia się w prowadzone przez nas działania! Gwarantujemy Ci, że korzyści nie będą tylko jednostronne - Bóg zawsze za uczynione dobro zwraca dobrem.

A może to głos, który mówił Ci “Napisz, nie skazuj siebie na samotność we własnych życiowych trudnościach”. To również głos Boży. Jeżeli borykasz się z różnymi problemami, nie radzisz sobie i potrzebujesz wsparcia, dodania otuchy, zapewnienia o tym, że jest ktoś obok, kto chce Ci pomóc - napisz maila na pogotowie@sercanskie.pl, krótko przedstaw intencję, w której chcesz abyśmy się modlili! Cała nasza (jeszcze tylko) ósemka - jesteśmy tutaj dla Ciebie, dla Was!